Jak przestać być smutnym?
Ostatnio cały czas jest beznadziejnie i smutno. Nie
wiem co robić, dlatego dam ludziom rady (które działają czasami nawet i na
mnie… ale nie teraz.) JAK POZBYĆ SIĘ CIĄGŁEGO UCZUCIA BEZNADZIEI I CHĘCI
WIECZNEGO RYCZENIA W PODUSZKĘ W CIĄGU SŁONECZNEGO DNIA.
1.Wyżyj
się.
Wyjdź pobiegać – już po 10 minutach powinno być
lepiej.
Włącz energiczną muzykę i tańcz (to akurat hardkor,
wiem, że ci się nie chce).
Zamiast płakać krzycz w poduszkę z całych sił do
rozbolenia gardła (i uszów twoich domowników/sąsiadów).
W sumie ja nigdy tych rzeczy nie robię.
Ale zazwyczaj śpiewam na cały głos smutne piosenki i
to mi pomaga. Pośpiewajcie sobie jakby nikt nie słyszał, nawet jak słyszą
(niech cierpią jak ty).
2.Zajmij
się czymś.
Np. Jak ja teraz oddając się w całości temu
tekstowi. Zajęcie przyćmiewa powody przez które się jest tak zdołowanym. A gdy
się w całości wkręci w to co się robi to się o tym zapomina. Powodzenia!
A… nie wiesz za co się zabrać. A czytasz, bo liczysz
na pomoc...
No przecież nie zostawię Cię tak, jestem tu, żeby ci
pomóc ;).
Nauczyłeś się kiedyś żonglować, ale skończyłeś na
kaskadzie (bo zgubiły ci się piłeczki, albo ci się znudziło)? Spróbuj znowu się
w to zatracić. Weź piłeczki, pomarańcze, jabłka i żongluj. A jak nie umiesz, to
może chcesz się nauczyć?
O… jeszcze jak jestem smutna lubię rysować
depresyjne rysunki na kartce węglem, mimo żadnego talentu rysowniczego. Może
też spróbujesz?
Poczytaj.
Napisz coś.
Posprzątaj.
Spotkaj się z przyjacielem.
Ugotuj coś.
Wyskocz na rower! Może akurat nie wylądujesz
zdepresowany nad rzeką paląc papierosa za papierosem… Rower powinien wytworzyć
w twoim organizmie endorfiny, ale jeśli nie działa i zamiast endorfin czujesz
zmęczenie…
Wróć do domu i włącz sobie komedie. Polecam te
kryminalne, np. „Wyrzuć mamę z pociągu”, albo „Kochanie, chyba cię zabiłem”. Są
świetne!
3.
Od tego chyba powinnam zacząć WYŁĄCZ DEPRESYJNE I SMUTNE PIOSENKI (Jeśli nie
masz zamiaru ich śpiewać).
Ta rada gryzie się z pierwszym punktem, w którym napisałam,
żeby śpiewać smutne piosenki. Ale słuchanie i katowanie się smutnymi piosenkami
tylko w swoim wnętrzu wpływa o wiele bardziej negatywnie na człowieka, niż
kiedy je śpiewa. Bo śpiewanie pomaga, a zamykanie je w sobie nie.
Ja wiem, że czasami po prostu fajnie je sobie
posłuchać i pogłębiać smutek (one przecież rozumieją cię najlepiej na świecie).
Ale jest to w porządku jak bycie smutnym za bardzo ci nie przeszkadza. Czasami
fajnie być smutnym. Ale jeśli jesteś tu i to czytasz, to zgaduję, że ta
beznadzieja cię męczy, więc WYŁĄCZ TO!!!!!!!!!
4.Pierdol
wszystko i zjedz coś dobrego.
Piszę to dzień po tym jak napisałam całość.
Czasami jesteśmy smutni, kiedy czegoś nam brakuje. Np.
pełnego żołądka.
Dzień ogólnie był fajny, jednak ostatnie 3 godziny
spędziłam smutna, na dodatek stwierdziłam, że te rady które napisałam tu są
beznadziejne i chciałam to wszystko skasować. A potem zjadłam przepyszną bułkę
„z wszystkim” i doszłam do wniosku, że byłam smutna, bo czegoś mi brakowało i
był tym pełny żołądek.
ALE PAMIĘTAM, ŻE KIEDYŚ NAPISAŁAM DO PRZYJACIELA:
„JAK MOŻNA BYĆ AŻ TAK SMUTNYM, ŻE JESTEM NAJEDZONA I NADAL SMUTNA???” Więc… ten
punkt nie zawsze działa, a wtedy spróbujcie tych rad z góry i napiszcie mi czy
na was działają.
To chyba tyle z tego co sama zapraktykowałam w swoim
życiu i zadziałało na bezgraniczny smutek i łzy, i cierpienie. Mam nadzieję, że
mogłam pomoc. Że choć raz się uśmiechnąłeś. Nabrałeś chęci, by ruszyć się z
tego łóżka. Ej! Wypicie dobrej kawy, albo herbaty też pomaga na smutek! Jeśli
nie nabrałeś chęci by wstać, to teraz wstań i zrób sobie ulubiony ciepły napój
(no chyba, że umierasz na upał to zimny). Wiem, że masz na niego ochotę. I co…
„do zobaczenia” w następnym blogowym wpisie!
A ty jak radzisz sobie z smutkiem?
Paaa!
Komentarze
Prześlij komentarz