Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Jak przestać być smutnym?

Ostatnio cały czas jest beznadziejnie i smutno. Nie wiem co robić, dlatego dam ludziom rady (które działają czasami nawet i na mnie… ale nie teraz.) JAK POZBYĆ SIĘ CIĄGŁEGO UCZUCIA BEZNADZIEI I CHĘCI WIECZNEGO RYCZENIA W PODUSZKĘ W CIĄGU SŁONECZNEGO DNIA.  1.Wyżyj się . Wyjdź pobiegać – już po 10 minutach powinno być lepiej.  Włącz energiczną muzykę i tańcz (to akurat hardkor, wiem, że ci się nie chce).  Zamiast płakać krzycz w poduszkę z całych sił do rozbolenia gardła (i uszów twoich domowników/sąsiadów). W sumie ja nigdy tych rzeczy nie robię.  Ale zazwyczaj śpiewam na cały głos smutne piosenki i to mi pomaga. Pośpiewajcie sobie jakby nikt nie słyszał, nawet jak słyszą (niech cierpią jak ty). 2.Zajmij się czymś. Np. Jak ja teraz oddając się w całości temu tekstowi. Zajęcie przyćmiewa powody przez które się jest tak zdołowanym. A gdy się w całości wkręci w to co się robi to się o tym zapomina. Powodzenia! A… nie wiesz za co się zabrać. A czytasz, b

Niewyżyta miłość

        Dopiero się zorientowałam, że jest to mega krótkie... fakt, tylko 201 wyrazów, lel. Ale ogólnie to jest tylko pierwszy tekst, tak jakby prolog "Niewyżytej miłości", bo planuję napisać o historii Nadii więcej. Prologi mogą być krótkie... prawda?  Pustka. Szczęście przynosiły małe radości. Dla Nadii nie miało znaczenia czy ktoś był raz, a potem tego kogoś nie było. Nikogo nie potrzebowała. Dobrze bawiła się z każdym kto się akurat nawinął, jak i sama ze sobą. Zawsze znalazło się coś czym zdołała zapełnić pustkę. Nagłe szturchnięcie. Jego głos. On w zasięgu wzroku. To wystarczyło, by wprawić jej ciało w delikatne drżenie. A potem w niepokój, gdy drżenie zamiast ustać stawało się coraz bardziej intensywne. Nie rozumiała tego, właściwie trochę ją to przerażało. A co jeśli nasili się to tak bardzo, że nie będzie umiała ustać? Uważając to wszystko za zły znak postanowiła się oddalić. Przeprosiła chłopaka, mając nadzieję, że nie zauważył jej dziwnej reakcji i odeszła.